Stęsknione wiosny dzieci biegały po podwórku, nie zbaczając na duże kałuże.
Poczekaj tylko, niech założę trampki i kurtkę i sprawdzę, gdzie podziewa się moje dziecko
– Raso, moja droga, czy aż tak bardzo boisz się starości?
Zanim zdążyłem się podnieść, do celi wszedł mężczyzna ubrany w ciemny garnitur.