Są takie książki jak np seria GONE czy powieści Trudi Canavan - tutaj przeżywam ogromne emocje podczas czytania, ale nie wracam już potem do tych ksią...
Czytając Zafona, mam przed oczyma wspaniałe XIX-wieczne powieści i ich piękną frazę, niespieszną narrację.
Pewnie Krall, Kapuściński - czy coś potem?