Wiedział, że nie jestem maszyną, mam swoje życie i za pomoc, jaką mu okazywałam, gdy tylko mogłam, powinien mnie na rękach nosić, bo ratowałam go nie ...
Do dzieła: Aisza ziewnęła zasłaniając usta smagłą dłonią o długich palcach, po czym spojrzała na zegarek: dochodziła już dwudziesta, zaraz zaczynał s...