Mężczyzna przerwał na chwilę pracę, otarł pot z czoła, napił się kilka łyków ze stojącej obok tykwy i przez dłuższą chwilę wpatrywał się w zachodzące ...
Opierał się o rozczochraną miotłę z gałęzi, swoje narzędzie pracy, którym przeganiał ptaki i chuliganów popijających wino w starych kapliczkach.