Czerwiec upłynął mi pod znakiem pracy, a szukaniem czasu na odpoczynek i wyciszenie zburzonego wnętrza.
Czuję jak mięśnie wykonują ciężką pracę pokonując opór wody, a z każdym ruchem przybliżam się doi owego czegoś, co wabi mnie i kusi.
– Wodorotlenek miedzi… Idealną harmonię naszych szeptów, śmiechów i chichotów zburzył głośny skrzyp zardzewiałych zawiasów w drzwiach do pracowni.