Z jednej strony – przyjemnie nie mieć żadnych obowiązków, obiad podany pod nos, nie zrywać się bladym świtem i pędzić do autobusu, a z drugiej strony ...
Ojciec odzyskał nadzieję, że może nie zadał uderzenia na tyle mocnego, aby zabić własnego syna.
Normalka w polskich specsłużbach.