Słyszałem wokół jakieś szmery, zduszony hihot Marushy ( jak ja nienawidzę tej baby) , a jedyne co chciałbym usłyszeć to ich krzyki na torturach.
Jedna z luf karabinu znajdowała się na wyciągnięcie ręki od mojej głowy.
– To nie strach przed starością – zaprzeczyła matka. – Będzie miał dość czasu na cioteczki, partnerki i cały ten kram, kiedy sam zacznie o tym myśleć