Rozwalony na skórzanej kanapie biskupiego Bentleya Piotr czuł się jak dziecko szczęścia.
(Tak nawiasem mówiąc to chyba jedyna taka bajka w której smok i królewna to jedna i ta sama osoba.)
Zamarła w jednej chwili i wytężyła słuch.
Kaśka wpięła pendrive w port USB swojego laptopa i otworzyła plik tekstowy: - To może chwilę potrwać - mruknęła przewijając treść - idźcie sobie zrob...
Otworzył mu mężczyzna o długich, delikatnych palcach, chudej ptasiej głowie i rzadkiej rudej bródce, wyglądający jak zgarbiony diabeł wycięty z obrazu...
Istotnie, osiedle LSMu cierpiało na przypadłość niemal wszystkich postpeerelowskich osiedli w Polsce, mianowicie planiści projektujący miejskie sypial...
Choć podkreślam, że wątek ten nie jest jedynym w powieści.