Ba, w zeszłym roku, redagując książki dla jednego z wydawnictw, usiadłem również do swojej rzeczy.
Dziędobry Angie-Julio (jedno z moich ulubionych imion :).
Podczas jednej z krwawych wypraw R znajduje Julie i – zupełnie niespodziewanie dla samego siebie – ocala ją przed śmiercią, zabierając ze sobą.
Ale w jednej chwili ich świat rozpadł się na kawałki.