To pytanie wiele razy pada z naszych ust.
Co oczywiście nie oznacza, że nie będę czytała kolejnych takich, w końcu nikt nie powiedział, że ma być tylko po jednej, prawda?
Jednego był pewien: że leży na miękkim posłaniu pachnącym niczym kwiat lawendy.
Anita ze świstem wypuściła powietrze z ust, obserwując gęstą czarną pianę wylewającą się z probówki na drewniany blat podstawki.
Jedna z luf karabinu znajdowała się na wyciągnięcie ręki od mojej głowy.