Chcę by witały Czytelników świeżym chlebem i solą i żeby pozostawiały po sobie wrażenie spotkania ze zwykłym człowiekiem.
Na ulicy było wiele znanych im osób, a on podszedł właśnie do niej.
Na ulicy było wiele znanych im osób, a on podszedł właśnie do niej.
Na ulicy było wiele znanych im osób, a on podszedł właśnie do niej.
Na ulicy było wiele znanych im osób, a on podszedł właśnie do niej.
Na ulicy było wiele znanych im osób, a on podszedł właśnie do niej.
Na ulicy było wiele znanych im osób, a on podszedł właśnie do niej.
Na ulicy było wiele znanych im osób, a on podszedł właśnie do niej.
Na ulicy było wiele znanych im osób, a on podszedł właśnie do niej.
Na ulicy było wiele znanych im osób, a on podszedł właśnie do niej.
Na ulicy było wiele znanych im osób, a on podszedł właśnie do niej.
Na ulicy było wiele znanych im osób, a on podszedł właśnie do niej.
Na ulicy było wiele znanych im osób, a on podszedł właśnie do niej.
A ona z każdym dniem kurczyła się w sobie, chcąc schować gdzieś cały swój ból.
Na ulicy było wiele znanych im osób, a on podszedł właśnie do niej.
Na ulicy było wiele znanych im osób, a on podszedł właśnie do niej.
Na ulicy było wiele znanych im osób, a on podszedł właśnie do niej.
A ty mi śmiesz mówić, że odebrała sobie życie?
A ty mi śmiesz mówić, że odebrała sobie życie?
A ty mi śmiesz mówić, że odebrała sobie życie?
A ty mi śmiesz mówić, że odebrała sobie życie?
A ty mi śmiesz mówić, że odebrała sobie życie?
Na ulicy było wiele znanych im osób, a on podszedł właśnie do niej.
Na ulicy było wiele znanych im osób, a on podszedł właśnie do niej.
A ty mi śmiesz mówić, że odebrała sobie życie?
A ty mi śmiesz mówić, że odebrała sobie życie?
A ty mi śmiesz mówić, że odebrała sobie życie?
A ty mi śmiesz mówić, że odebrała sobie życie?
A ty mi śmiesz mówić, że odebrała sobie życie?
A ty mi śmiesz mówić, że odebrała sobie życie?