Jednak to nie twarz kostuchy zobaczyłem nad sobą a świecące w ciemności kocie oczy wiedźmina. - No bracie, nieźle cię załatwiła - mruknął - podam ci o...
A leżenie z ustami w wykładzinie wcale nie było miłe, bo jakoś od dawna nie znalazłem czasu, by ją odkurzyć. – Biuro Ochrony Rządu – powiedział ktoś. ...