Kiedy oboje znaleźli się w gabinecie, a Aisza usłyszała szczęk zamykanych drzwi jej fantazję popłynęły niczym lawina.
Brak jakichkolwiek oznak, odruchów, przebłysków.
Pomyślał chwile uświadamiając sobie, że zawsze przychodząc z pracy kładł je na komodzie zrobionej z jasnego drewna.