Kiedy nadszedł czas, zanurzyliśmy się w czarną otchłań i rozpoczęliśmy nużącą drogę w stronę brzegu.
Długie blond włosy układały się aureolą wokół głowy wróżki, pokryte przylepionymi do nich drobnymi fragmentami tkanek i narządów.
Chwilę później trzęśli się nagrzanym jak piekarnik, wiekowym polonezem w stronę szosy.
patrylandia: Na swoim blogu nazywa Pani swoje pisanie zaściankowym, to tylko gra słowna czy kryje się za tym coś więcej?
W końcu pośpiesznie wstał otrzepując ubranie z pyłu i szybkim krokiem pognał w stronę swego domu.