Kraków senny i zachmurzony.
W poszukiwaniu pomysłu Podróżując po Azji pisałam maile do rodziny i znajomych w kraju, żeby wiedzieli, gdzie jestem, co porabiam i że w ogóle żyję.
Jeszcze istniało w tym kraju prawo i nawet stacje telewizyjne nie mogły go sobie całkowicie lekceważyć.