Nawet im się nie dziwiłem, facet miał w sobie jakieś dostojeństwo, i wzbudzał lęk, głównie za sprawą swej postury.
Coraz trudniej było mu się dziwić.
Pomysł może mnie dopaść też: w lesie, na poczcie, w wannie, w urzędzie skarbowym, tudzież zusie, w autobusie/metrze/pociągu/tramwaju, gdziekolwiek.
Cześć, zgłaszam ukończenie wyzwania:) Była to fajna i ciekawa zabawa, dzieki niej sięgnęłam po książki, które pewnie jeszcze czekałyby na półce.
z Larsem w roli wokalisty, podczas gdy James grał na bębnach, ja na basie a Jason na gitarze prowadzącej.