Gdyby Jolka nie zaczęła tej swojej afery z malarzem, nigdy by się nic takiego nie stało”.
– krzyknąłem. – Zaraz to taka duża bakteria. – Zamki znowu szczęknęły, przy suficie migotliwym światłem zapłonęła osamotniona jarzeniówka.
– pokręcił głową. – Że też się ludziom w taki upał drałować chce… – Nie, nie turysta, samochód mi się zepsuł – wyjaśnił pośpiesznie Konrad. – Przepras...