Na rozkaz namiestniczki morderca został uduszony, chłopiec i matka szybko umarli w zamknięciu, a księstwo przejął wuj Maerkona.
Znałam go już trzy lata i mogłam spodziewać się różnych odruchów z jego strony.
Duży płomień lekko muskał moje palce.
Zamknąłem oczy, żeby przyśnić następny sen, i wtedy ktoś kopnął mnie pod kolano.
Nic to Konradowi nie mówiło, bo o kartografii miał pojęcie równie słabe co o mechanice, ale musiał podjąć jakąś decyzję.
Przez lata droga między Bramą Targową w Basilice i domem Wetchika na Graniowym Trakcie nie uległa zmianie.