Bez dechy Chłopak z sąsiedztwa
Hmmm... to tak, jakbyś widziała prawdę w lusterku i przejechała po niej z gazem wciśniętym do dechy :)
No, Wiesia wbiła gaz do dechy i heja do przodu.
Niemniej jednak to płyta zasługująca na odsłuchanie tak jak powinno się obchodzić z każdym albumem jakiegokolwiek zespołu - od dechy do dechy.
Pamiętajcie, że wdechy nosem wydechy ustami ;)