Z faktu, że od miasta mieszkam daaaleeeeko to o "publicznym" czytaniu z reguły nie ma mowy - choć czasami, gdy jadę choćby do kawiarni lub pizzeri to ...
Nie ma mowy, żeby ruszyć się gdziekolwiek bez książki.
Choć polski mym ojczystym językiem, najbardziej lubię słyszeć wokół siebie także inne mowy.