Przypomniały mi się garby z Lesia Chmielewskiej :D
Nie wszystkie książki pani Chmielewskiej przypadły mi do gustu, ale zdecydowanie mogę polecić "Lesia" oraz "Dzikie białko"- są fenomenalne!
Właściwie jestem tylko po kilku jej książkach, ale już na ich podstawie mogę stwierdzić, że styl Chmielewskiej mi pasuje.
Czy uwierzycie, że "Lesia" zaczynałam kilka razy i dopiero w tym roku udało mi się przeczytać, jak byłam na "przedłużonym weekendzie" i już nic innego...
Przyznam się bez bicia, że "Lesia" nie przeczytałam (choć zaczęłam).
Harry'ego Potter'a (; Może sięgnę też po "Lesia" Chmielewskiej, z ulubionych Wechikułu?