następnego dnia do jednej ręki wzięłam mojego misia drugą lepką łapkę podałam tobie ja w kraciastej spódniczce ty ze zdartym kolanem beztroscy i uroc...
– Ciągnąłem ich, ale Lenka nawymyślała mi od szaleńców, którzy nie mają nic lepszego do roboty jak spacerować po takiej ulewie. – Trochę racji w tym j...