Czasami taka literówka poprawia humor :-) Właśnie przed chwilą zdarzyła mi się kolejna, a że wyszło z niej coś ciekawego pomyślałem, że można przekuć...
Moja pięciolatka chodzi do przedszkola, a trzylatka jest ze mną w domu.
Moja matka wzięła udział w jakimś konkursie i dostała się do drugiego etapu.
Potem była zabawa na całego, aż lalki i misie fruwały w powietrzu.