Oj, historia, to była moja pięta achillesowa w liceum, a teraz to nawet lubię czytać książki historyczne, jednak nic poza tym.
Moja mama ma fioła na punkcie "leczniczych właściwości oleju lnianego", więc śledzie u mnie śmierdzą, że szok, a smakują jeszcze gorzej.
Moja nowa pomarańczowa suknia przeżyła swój pierwszy raz, łącznie z wyszytą przeze mnie sakiewką (zwaną pieszczotliwie workiem na buty).