A ja wolę bułki bez ziaren :D Ja już dawno przestałam się wstydzić tego, co czytam i nie reagować na podobne zaczepki literackie.
Nie, są takie, co czytają dla frajdy i nie płaczą a maile do wydawnictw.
Z czasem Anna i Irina stawały się sobie coraz bliższe, a ich niechęć stopniowo przerodziła się w przyjaźń.
Brzmi to nieco impresjonistycznie :), ale często pomysły napływają do mnie wraz z jakimś zapachem, dźwiękiem czy jakimś powiedzeniem.
A ponadto zawsze dobrze jest rozwijać swoje umiejętności.