To było naprawdę szmat czasu temu, czytałam tę książkę przy świetle, zapalonym zresztą w całym domu ;).
Patrzyłem na niego w osłupieniu, bo moja koncepcja rozsypywała się w gruzy, a nadzieja na odszkodowanie zgasła jak świeczka w rzece. – Zgadza się...
Była noc przed Gwiazdką i w całym domu… No, może nie tak do końca przed.