Zdjęła kapelusz i położyła go na stole obok mojej wysłużonej Fedory.
Widzę jak się boi, jak jej brązowe oko, które nie jest zakryte, podąża za każdym moim ruchem.
Gdyby spojrzenia mogły zabijać… Nasypuje dwie łyżeczki, patrzy pytająco, a ja kiwam głową, że tyle wystarczy.