Kiedyś przyniosłam stare egzemplarze "Sztuki sakralnej", gdzie opisują ten problem.
Nowy dom, nowa szkoła i nowi znajomi.
Wydobył więc plecak spod sterty pakunków, zamknął samochód i ruszył przed siebie, gotów przejść zabójczą odległość na własnych, osobistych nogach.
XD Natomiast gdy wyszedł "Zbuntowany anioł" byłam już na to za stara i nie podobało mi się) Nawet nie usiłuję sobie przypomnieć wszystkiego, co widzia...