- usłyszał krzyk, dobiegający gdzieś z okolic gabinetu Chrobrego, po którym nastała gwałtowna kanonada.
Że człowiek w moim mieszkaniu mówił prawdę i rzeczywiście była to akcja BOR-u.
Tylko stara przyjaźń między rodzicami młodych pozwoliła uniknąć zupełnego zerwania.