A tam na stole do segregowania listów leżał... kolejny metalowy człowiek, też w skórzanym płaszczu.
– Chłopcy, którzy są wysyłani w tym wieku do swoich ojców, to tacy, którzy nie rokują żadnych nadziei – powiedział ojciec
Liście szumiały ulubioną kołysankę… Ciszę!