"Jest to rodzaj tajnego bractwa mającego własne obrzędy obcowania z umarłymi, gdzie płacz i śmiech, patos i ironia współistnieją na równych prawach.
Nie chciałbym zostać posądzony o wpadanie w patos, ale pozwolę sobie zakończyć jednymi z ulubionych myśli ludzi raczej odmiennych, które być może lepi...
Młody poeta podejmuje ryzyko posługując się często sarkazmem, to znów uciekając się do patosu.