Aleks zapraszam do siebie na Mazury.
W dwie godziny przeczytałam ok. 100 stron, a i pewnie do północy skończę, bo mi już (przy tak wspaniałej fabule) zostało tylko 200.
Pewnie rysie kable Tp poprzegryzały, bo radiowy internet w wielu miejscach mej pięknej Małej Ojczyzny można nosić zamiast breloczka przy kluczach :-) ...
Wiem, że powinnam ją czytać np. na Mazurach, ale tam się nie wybieram.