Natomiast Witkacy, Gombrowicz, Schulz to były moje fascynacje licealne oraz studenckie (lata 70. - wtedy zresztą zostali na nowo "odkryci").
Równie dobrze mogę iść ulicą i przychodzi mi do głowy superpomysł, wpadam więc z obłędem w oczach do najbliższego kiosku, kupuję kawałek papieru i dł...