Teraz stojąc naprzeciw eminencji skłonił lekko głową na znak szacunku.
Cmentarz, niemal opustoszały o tej porze dnia, był cichym azylem starej dzielnicy miasta.
Niewysoka, szczupła brunetka o lekko skośnych oczach, trzęsącymi się rękami poprawiła włosy w kucyku i, już spokojniejsza, zajęła się następnym roztwo...
Ludzi, którzy wiedli ciężki żywot, byśmy my mogli wieść lekki.