To czegoś takiego raczej sobie nie życzę.
A u mnie pierwszy raz policja jeździła i ogłaszała przez megafon, że będzie grad z opadami deszczu i że trzeba uważać, bo u mnie jest dzisiaj Wampiria...
A na koniec prawie złapał nas wielki grad.
Co powiecie na taką formę “zabawy” i jednocześnie rekomendowania książek?
Myślę, że Guss zasłużył na taki pochówek.
Jak sam twierdzi żyje w zgodzie z własnym sumieniem i przeżywa brata ponosząc klęskę w zakładzie psychiatrycznym, W stulecie firmy grad niszczy plony,...
Jednocześnie jakaś jej część rwała się, by stawić czoło temu najstraszliwszemu z możliwych wyzwań.