Właściwie mogła zignorować to, co usłyszała, pracować dalej - albo posłuchać rady Piotra, zebrać się i wyjść.
- Zdziwiony Piotr popatrzył na Łukasza.
Stąd gromadzenie od samego początku tajemniczych wątków, jak to określił Piotr Dobrołęcki.