@Ania: kiedy czytałam tę książkę, oddech zrobił mi się płytszy i musiałam zrobić przerwę, żeby się nie udusić.
Zostają oni wystrzeleni z ogromnej armaty, trafiając na powierzchnię ziemskiego satelity, a dokładniej w jego oko.
Wtedy - jeszcze nie będąc młodą pisarką i pamiętając 3- od polonistki - uważałam, że to co piszę nie nadaje się do druku, Gra więc i połowa Poczekajki...