Podeszła do wąskiego okna, za którym akurat przejeżdzał tramwaj powietrzym, i się zamyśliła - mój facet był taki oślizgły, że gdybym przypadkiem nadep...
Na dzień dobry słucham śpiewy ptaków na oknem ;) a jeśli chodzi o coś konkretnego no to sama nie wiem wszystko co się nawinie na głośniki.
. – Heinz zerknął za okno.
Jej oczy płonęły.
Musze tylko pamiętać, żeby zdejmować buty, a psu wycierać łapy.