A matmę mam 5 razy w tygodniu, więc nie ma czegoś takiego jak odpoczynek od tego przedmiotu;) Mnie nie było w piątek w szkole, w sobotę leżałam z gor...
Całe szczęście w ostatniej chwili zdążyłem się złapać wystającego kawałka skały i skończyło się tylko raną na dłoni, kilkoma siniakami i obitą dupą.