Oznajmiam wszem i wobec, iż martinowskim smokom mogą równać się li tylko złote smoki rodzimego mistrza fantasy!
A właściwie dwie - bo dla cyklu o joannitach i smokach robi się strona odrębna, żeby tego nie mieszać.
Smok, którego chciałabym opisać, to nie byle gad, jakich pełno w powieściach fantasy, w balladach rycerskich i historiach opowiadanych ku uciesze gawi...
Ma on okolo poltora metra dlugosci i jest zrobiony z zamszu obszytego zielonym pluszem.Jak kazdy prawdziwy smok wypchany zostal trocinami..Jest wieczn...
Mój smok ma na imię Rudolf.