"Żurek" - smutny i gorzki obraz prowincji.
Czytałam, podobała mi się , tzn. bardzo smutna książka i taka chwytająca za serce dlatego piękna.
Dobra rada jest jedna - prowadźcie blog przede wszystkim dla siebie, a nie dla współpracy.
Ja powiem krótko: dobra doza suspensu, leniwie, niemal obyczajowo napisana historyjka o zwykłej rodzinie z finałem wbijającym w fotel aż po tylne nóżk...
Eh, ja się nie dziwię, że mu smutno.
Wrzucenie was do jednego worka może nie było do końca dobrym wyjściem, ale nie czarujmy się...