Ta ostatnia Carrie miała dosyć pozytywne opinie ale nie widziałem i w sumie odpuszczę, a Ender faktycznie lepiej nie mówić.
Anger.
Jon Krakauer -"Eiger wyśniony"
Anger czyli popis skrajnej megalomanii i samouwielbienia).
Anger mnie nie denerwuje, ponieważ całkowicie pomijam ten album, nie słucham go.
dziś "Password" Mirjam Mous, a niedawno przyszedł stosik: "Restart" Amy Tintera, "Aplikacja" Lauren Miller, "Plaga Samobójców" Suzanne Young, "Ender" ...