Choćby mieli do mnie strzelać, wyjdę dzisiaj na spacerek.
W shinrin-yoku chodzi o to, żeby zanurzyć się w leśnej atmosferze na takiej samej zasadzie, na jakiej zanurzamy się w wodzie.
Jestem przekonany, że półtora roku - czekanie na wydawcę (aż sam przyjdzie) to trochę nie tak.
Czasami zwykły, krótki spacer, gdzieś, gdzie nikt cię nie widzi i nie ogląda się za tobą, nie szepce niemiłych słów, jest po prostu potrzebny.