Blogi to fajna sprawa: można pisać coś swojego, bez stresu i silenia się na akademicki ton.
Choć to pozycja dla młodzieży, autor nie sili się na dydaktyzm i „łopatologię”, konstruuje historię tak, aby czytelnik mógł sam wyciągać wnioski.
No, ale jak ktoś nie potrafi sprawdzić samemu strony portalu/wydawnictwa i stosuje podejście typu: "chcę recenzować to dajcie mi namiary na wydawnictw...