Gdybyśmy odmówiły to pewnie wzięliby starszego psa, licząc na to ze go przeżyją.
W pierwszym odruchu pomyślałem, że to dzieciaki sąsiadów bawią się, podrzucając mi kłębek starych szmat.
Wróciło jak długo oczekiwany, stary znajomy.