(stary człowiek i morze) strona 66, wers 6.
Spojrzałem przez okrągłe okienko na falujące morze gęstego lasu porośniętego gęstymi jak broda hipsterskiego drwala świerkami.
Słońce, plaża, morze, wieczorne potańcówki.
Dziewczyna zmrużyła oczy i spojrzała na otwór tunelu położonego dokładnie po przeciwnej stronie areny.
Była noc, kiedy wypłynęliśmy w morze.