@Elviska Swietny artykuł :) Jeżeli o mnie chodzi, ja formę współpracy lubię, ale wszystko ma swoje granicy.
Wychowywałem się w małej wsi na Podlasiu, nieopodal granicy z Białorusią.
W powiesciach dziejacych sie w czasach dawniejszych bardzo o nie latwo.
Ojciec już dawno pogodził się z faktem, iż nie pozwolę się wydać za mąż tylko dlatego, że tak wypada i dał mi prawo do decydowania o moim życiu.
Znał granice, których nigdy nie przekraczał.