w przeciągu 1,5 nocy przeczytałam dość grubą książkę.
Z grubej rury.
Jechałam po kumpelę, którą miałam zabrać na balety.
Mała, niebieska plamka, pomiędzy grubymi konarami drzew.
Gruby skórzany węzeł między nogami powodował, że młodzi ludzie chodzili majestatycznym krokiem i kołysali się przy tym z boku na bok, usiłując nie dop...