Otóż pomyślałam sobie, że na pewno są na nakanapie osoby, które uwielbiają słuchać muzyki, a zarazem ją śpiewać.
Raczej nie polecam lektury samej "Dziedziczki..." bo to środkowy tom i nic ci nie da, trza czytać całą trylogię Mistrza Zagadek.