Hmmm, książka o kotach. No tak, myślałam. Wychowałam się z kotami. Odbierałam porody kotek i na rękach umierały mi kocie biedactwa. Kocham koty. Jedna z moich bolączek to to, że teraz mieszkam bez kota. Mąż ma alergię... U mojej mamy mieszka siedem kociaków... Więc natchnienie i materiał jest. Tyle, że w przeciągu ostatnich dwóch lat umarły bardzo ważne dla mnie dwa koty. Wykarmiony na butelce Hom...
Do Dlugopisarka Szczerze mówiąc ja o wersji elektronicznej nic nie wiem. Ale myślę, że w wydawnictwie Oficynka udzielą Pani wyczerpującej odpowiedzi. Pozdrawiam serdecznie.
"Naga" to specyficzna książka. Jeśli tak mogę ją określić... Jej pisanie, cóż, nie należało do łatwych, ale nadszedł taki moment, kiedy stało się dla mnie konieczne. Cieszę się, że te historie w jakiś sposób oderwały się ode mnie i zaczęły żyć własnym życiem. Teraz mnie jest łatwiej. bardzo egoistyczne? "Naga" to dobra książka. Jestem o tym przekonana. To zdobycz i dla mnie i dla Czytelników. Tak,...
I jeszcze o pomysłach: nadal szukając pomysłów korzystam z prasówek. Również tych archiwalnych. koszmary senne też nie są złym źródłem inspiracji... I to co człowiekowi chodzi po głowie, kiedy nie może spać. A jakie kryminały lubię czytać? Jeśli chodzi o fabułę to mam sentyment do historii o seryjnych mordercach. Gdyby spojrzeć na problem pod kątem powiedzmy kulturowo-geograficznym to nadal staram...
I jeszcze o pomysłach: nadal szukając pomysłów korzystam z prasówek. Również tych archiwalnych. koszmary senne też nie są złym źródłem inspiracji... I to co człowiekowi chodzi po głowie, kiedy nie może spać. A jakie kryminały lubię czytać? Jeśli chodzi o fabułę to mam sentyment do historii o seryjnych mordercach. Gdyby spojrzeć na problem pod kątem powiedzmy kulturowo-geograficznym to nadal staram...
I jeszcze o pomysłach: nadal szukając pomysłów korzystam z prasówek. Również tych archiwalnych. koszmary senne też nie są złym źródłem inspiracji... I to co człowiekowi chodzi po głowie, kiedy nie może spać. A jakie kryminały lubię czytać? Jeśli chodzi o fabułę to mam sentyment do historii o seryjnych mordercach. Gdyby spojrzeć na problem pod kątem powiedzmy kulturowo-geograficznym to nadal staram...
Tak, moje książki są dostępne w formie elektronicznej. Oficjalne wersje mają: "Cichy zabójca", "Martwy punkt", "Ciotka Małych Dziewczynek" ( wszystko wydawnictwo "Nowy Świat"). Wersje nieoficjalne czyli, hmmm, pirackie- wszystkie tytuły i chyba nawet kilka opowiadań. "Martwy punkt" ukazał się też w audiobooku.
Tak, moje książki są dostępne w formie elektronicznej. Oficjalne wersje mają: "Cichy zabójca", "Martwy punkt", "Ciotka Małych Dziewczynek" ( wszystko wydawnictwo "Nowy Świat"). Wersje nieoficjalne czyli, hmmm, pirackie- wszystkie tytuły i chyba nawet kilka opowiadań. "Martwy punkt" ukazał się też w audiobooku.
Generalnie do połowy XXI wieku trudno było znaleźć wydawcę. Taka była specyfika rynku. Wtedy wydawcy nie szukali autorów, nie otwierali serii z polską literaturą. Pamięta Pani stare wydania książek? Proszę zwrócić uwagę na stopkę wydawniczą: nie ma tam adresu redakcji etc. Oczywiście nie było też stron internetowych, konkursów literackich, szkół pisania. Wtedy to było bardzo hermetyczne środowisk...
Do KazikB Generalnie to ja chyba lubię czytać nawet książkę telefoniczną. Co do fascynacji to chyba już jestem na tym etapie, kiedy wolę patrzeć na książki "na trzeźwo" i uczyć się od najlepszych. Chociaż to zdecydowanie odbiera dużą część z przyjemności czytania. Tęsknie do starych czasów, kiedy nie czytałam z ołówkiem w ręku. Tak naprawdę to potrafię się chyba zrelaksować tylko przy horrorac...
Do kazisowa Cieszę się, że Pana ubawiłam. Co do postaci: oczywiście, że lubię Ala... Ale kiedy tak ostatnio się zastanawiałam nam upodobaniem do literackich postaci to odkryłam głęboki sentyment do Ropucha z Ropuszego Dworu ("O czym szumią wierzby"). "Casablankę" oczywiście lubię. I "Sokoła maltańskiego". Wszystko, wszystko z tego rozdania.
Dzień dobry! Cieszę się strasznie, że seria podobała się Panu. Tak, oczywiście, że myślę o kontynuacji. Tak naprawdę to mam w komputerze połowę trzeciego tomu... Proszę jeszcze o chwilę cierpliwości.
Zaczęłam drukować, kiedy miałam 16 lat. A pisać? To było tak dawno temu... Nieprzyzwoicie dawno. Co do pomysłu na psi kryminał, to mama powiedziała mi, że zrobiłam się strasznie drętwa. A ja się oburzyłam... Choć pewnie jestem drętwa, czasami... Mieszkałam wtedy na Kabatach, wokół las, pełno psów. Czytałam kryminały, a później to już był impuls, który zespawał jedno z drugim: psy plus zbrodnia. I ...